-
Zalana kopalnia | Jezioro Szmaragdowe w Szczecinie
Jezioro Szmaragdowe w Szczecinie to jeden z przykładów sztucznych jezior powstałych w zalanych kopalniach. W tym przypadku, zalaną w skutek natrafienia na warstwy zawodnionych piasków, kopalnię kredy i margla w przedwojennym Szczecinie.
-
Widuchowa, dolina Dolnej Odry - Taras widokowy
Zima 2020/2021 w połączeniu z sytuacją epidemiologiczną i szalejącym koronawirusem wykańcza mnie psychicznie. Praca w domu, dzieci w domu, żona w domu, wszystko w domu. Zwariować można. W dodatku, ostatnie kilka tygodni oferowały wyłącznie fatalną pogodą. Ciemno, zimno, mokro i generalnie tragedia.
W ostatni weekend stycznia 2021 aura okazało się łaskawsza. Nie dosyć, że nie padało, to jeszcze wiatr nie urywał głowy i nawet świeciło słońce. Postanowiliśmy wykorzystać ten czas na obejrzenie czegoś nowego i wybór padł na Taras Widokowy w Widuchowej.
35km na południe od Szczecina to niby niezbyt daleko. Niestety, droga nie należy do najlepszych. Nie chodzi nawet o stan nawierzchni, gdyż ta jest OK jeśli nie liczyć wybitego fragmentu w Gryfinie. Chodzi raczej o dużą ilość miejscowości z ograniczeniem do 50km/h a w szczególności fragment pomiędzy Podjuchami i Gryfinem.
Na szczęście dojazd w samego w Widuchowej nie jest skomplikowany i całkiem dobrze oznaczony. Można jechać bez nawigacji. W Widuchowej na głównym skrzyżowaniu jedziemy prosto zamiast w lewo po głównej, a później w prawo i do końca. I tyle. Niestety tutaj zaczyna się główny problem: parking. Bo jako takiego nie ma i zostaje tylko parkowanie na poboczy drogi.
-
Do lasu wejść nie można. Tylko nie rozumiem, dlaczego....
Od samego początku epidemii koronawirusa w Polsce, rząd dwoi się i troi próbując walczyć. Tylko nie do końca jestem przekonany z czym próbuje walczyć. OK, częściowo z epidemią, ale częściowo chyba z ludźmi, gospodarką i samym sobą. Częściowo mu się to nawet udaje. Wystarczy spojrzeć za okno. Cisza, spokój, nic się nie dzieje. Nie ma grilla, nie ma ludzi, nie ma okazji do zakażenia się. Jak by na to nie spojrzeć, 4000 zdiagnozowanych przypadków (tak, zdiagnozowanych, nie rzeczywistych) na dziesiątki tysięcy możliwych, to jednak sukces. Częściowy, bo częściowy, ale jednak sukces.
-
Koronawirus - średnia wieku ofiar - media są głupie...
Koronawirus aka COVID-19 uderzył w Polskę. Ludzie szukają informacji. Między innymi o tym, kto jest najbardziej narażony. I znajdują takie artykuły jak ten na NaTemat.pl pod tytułem "To musi niepokoić. Średnia wieku ofiar koronawirusa w Polsce niższa niż na świecie".
Średnia wieku polskich ofiar koronawirusa wynosi zatem zaledwie 64 lata. Wśród zmarłych na COVID-19 jest tylko jedna kobieta.
Co mogą pomyśleć ludzie po przeczytaniu takiego wpisu? Różne rzeczy. Na przykład:
- średnia wieku ofiar w Polsce jest faktycznie niższa niż gdzieś indziej
- Polaków atakuje jakiś inny, specjalny wirus, który jest bardziej śmiertelny niz ten w Niemczech
- Polacy sa predysponowani na koronawirusa i dlatego umierają młodziej
- Kobiety umierają rzadziej
- Polska służba zdrowia radzi sobie gorzej niż inne
Problem polega na tym, że to wszystko bzdury, click bait i żerowanie na ludzkiej niewiedzy! Nie da się zbudować żadnego modelu statystycznego na podstawie 5 przypadków na 38 milionów mieszkańców i 205 zdiagnozowanych przypadków! Statystyka to nie średnia arytmetyczna z kilku liczb!
To tak, jakby na podstawie tego, że Ty zarabiasz 2500 na rękę a Twoja żona 2000 na rękę, średnia pensja w Polsce to 2250 zł! To tak nie działa!
Kojarzycie sondaże wyborcze? Tam pytają się około tysiąca osob a i tak dane są obarczone błędem i zawsze odbiegają od końcowego wyniku wyborów.
No ale kto broni "dziennikarzowi" wyciągnąć średnią z 5 wartości i sprzedać jako prawdę obiawioną szukającym informacji ludziom?
-
Blokada porno w przeglądarce - kolejne pomysły
Politycy raz na jakiś czas mają pomysł. Najlepiej taki chwytliwy i populistyczny. Nie koniecznie zły, ale na pewno oderwany od rzeczywistości, niemożliwy do wprowadzenia i taki, którego niepowodzenie można zwalić na "innych".
Nie inaczej jest w przypadku pomysłu idei blokowania dzieciom dostępu do stron porno. Koncepcja jak najbardziej słuszna, ale z technicznego punktu widzenia, i praktycznego, niemożliwa do realizacji. Ruch sieciowy po HTTPS nie jest tak łatwo modyfikować, zablokować dostęp na poziomie DNS niby można, ale w sumie się nie da. Filtry po IP? Oj, panie... a te słynne "rządowe automaty" z mema to taka fikcja.
Minister Cyfryzacji, pan Marek Zagórski ma pomysł. Według Pana Ministra, sposobem na wprowadzenie skutecznej blokady treści pornograficznych w przeglądarkach jest:
dogadanie się z dostawcami przeglądarek
Uwaga, w tym momencie, pomysłem Ministra Cyfryzacji jest przekonanie twórców przeglądarek (wszystkich?) aby specjalnie na potrzeby Polski wprowadzić wspólny mechanizm blokujący porno i umożliwiający dostęp po podaniu "klucza". Aby zadowolić Pana Ministra Google, Microsoft, Mozilla, Apple i dziesiątki mniejszych firm siądą razem przy stole i w kilka miesięcy opracują i wdrożą system który:
- wykryje że przeglądarka jest używana w Polsce nawet jesli połączenie jest za pośrednictwem VPN
- będzie wiedziała jakie treści są treściami pornograficznymi
- nie będzie blokować porno poza Polską / lub obywatelom bez polskiego obywatelstwa
- wymusi na użytkownikach z Polski aktualizację do wersji z blokadą porno
- zablokuje przeglądarki nie posiadające Polskiej Blokady Porno
- wszystkie wymienione firmy raźno wdrożą jeden strandard i zmuszą cały rynek do jego przestrzegania, bo Polska tak chce
Nawet nie chce mi się bardziej rozpisywać jak bardzo głupi to pomysł i chyba jeszcze bardziej niemożliwy do realizacji niż wszystkie poprzednie...
-
Kopalnia Uranu w Kletnie
Mamy z rodziną specyficzne (a może nie tak bardzo specyficzne) preferencje urlopowe. Z jednej strony preferujemy hotele z wyżywieniem, basenami i SPA, a z drugiej strony aż mnie skręca na samą myśl, że cały dzień miałbym spędzić na takim basenie lub saunie. Dobrze jest mieć możliwość, ale jak już się pofatygowałem w jakieś miejsce, to warto też coś zobaczyć. Z drugiej strony całodniowe piesze wędrówki to też nie nasze klimaty choćby z powodu dzieciaków.
-
Ludzie to Śmierciożercy
Pojechaliśmy z rodziną na wakacje w rejony Kotliny Kłodzkiej. W sumie, nie ważne dokąd. Ważne jest to, że pojechaliśmy samochodem mając do pokonanie około 500km. Z czego większość drogą ekspresową S3. Super... W okolicach Świebodzina wypadek i korek. Zdezelowane Cinquecento w barwach dostawcy pizzy uderzyło w tył dostawczaka. Jeden samochód na lewym pasie, drugi na prawym, S3 zablokowana, my stoimy jakieś 50-100m od miejsca wypadu czyli na samym przodzie korka. Ratownicy, policja, karetki, wszystko już w drodze, jedzie od strony Świebodzina. Ludzie z przodu już zorganizowani, lekko ranni na poboczu, za chwilę korytarzem życia przyjadą karetki, nam pozostaje tylko zostać w samochodzie i nie przeszkadzać specjalistom. Ja się na tym nie znam, nie będę się wtrącał. Jedyne co mogę zrobić, to nie przeszkadzać.
W tym momencie zaczynają się schody pokazujące jakimi potworami są ludzie.
Barany za kierownicami nie potrafią, nie chcą, nie robią korytarza życia. Stają jak idioci i na 2 pasmowej ekspresówce samochody stoją w, uwaga, uwaga, 3 rzędach. Jedni tak, inni inaczej. Jeden wielki baran stał prawie w poprzek. Kartka oczywiście nie mogła przejechać, musiała lawirować bo ten cymbał stojący "na trzeciego" ani myślał zwolnić środek jezdni. Chyba dopiero po którymś z rzędu samochodzie straży, ratowników i policji łaskawie zjechał na bok.
Ale to nie koniec. Ludzie stojący w korku wysiadają z samochodów i dosłownie, tak, dosłownie, biegną do przodu oglądać przedstawienie. Bo może uda się coś ciekawego zobaczyć. Co więcej, biegnąc z dziećmi!! Moim idolem był ciołek co chwilę biegnący do przodu i wracający opowiedzieć wszystko co wiedział swojej towarzyszce podróży lub komukolwiek kto chciał go posłuchać! Serio? Ja pierdolę, co za ludzie...
W korku staliśmy 2 godziny, koniec końców na szczęście nikt nie zginął. Podobno dwie osoby zostały ranne i odwiezione do szpitala.
Wisienką na torcie był drugi wypadek na który natrafiliśmy tego dnia. Kolizja motocykla z samochodem osobowym. Dosłownie minutę przed nami, w przeciwną stronę. Kierowcy motocykla chyba nic się nie stało, pasażerka motocykla (wnioskuję po drobnej posturze) leżała na poboczu. Po raz kolejny uczestnicy wypadku już się sami zorganizowali, rolą wszystkich innych było nie przeszkadzać jeśli nie potrafiło się pomóc.
Co zrobił kierowca samochodu jadącego przede mną? Zatrzymał się aby popatrzeć i zaspokoić swoją zwierzęcą ciekawość. Może jakieś flaki leżą na asfalcie i będzie o czym opowiadać? Śmierciożerca ruszył dopiero jak porządnie na niego natrąbiłem...
A niektórzy nie mogą zrozumieć dlaczego nienawidzę ludzi...
-
Recenzja Fiat Tipo Hatchback 1.6 E-Torq 16V benzyna automat
Po pół roku używanie nowego Fiata Tipo Hatchback 1.6 E-Torq AT z automatyczną skrzynią biegów, chyba przyszedł wreszcie czas na recenzję tego samochodu dla przeciętnego Polaka.Fiat Tipo zasilany 110 konnym silnikiem benzynowym E-Torq 1.6 i automatyczną, 6 biegową, skrzynią biegów, nie jest propozycją dla lubiących dynamiczną, sportową jazdę. To raczej coś dla potrzebujących w miarę wygodnego środka transportu z punktu A do B. I tutaj sprawuje się całkiem przyzwoicie.Spalanie 7 litrów na 100 kilometrów przy prędkości 120-130km/h an autostradzie nie uderzy po kieszeni.
Dużo miejsca w środku, duży bagażnik, niezły wygląd zewnętrzny jak i wewnętrzny i to wszystko w rozsądnej cenie. Jak na razie, mój najlepszy zakup samochodowy! -
Na koniec wakacji...
Drogie dzieci! Jest mi szalenie przykro, że musiałyście dzisiaj przerwać wakacje dla szkoły. Ale z drugiej strony Wam zazdroszczę, bo gdybym dzisiaj ja miał znowu iść do szkoły, to bym się bardziej przyłożył. Wiedza to ogromne bogactwo, którego nikt Wam nigdy nie zabierze, i którym możecie kupić czasem nawet życie. Wiedza jest cenniejsza od złota. Kto ma wiedzę - rządzi!
Gdybym dzisiaj miał iść do szkoły, to bym mocno skupił się na matematyce, fizyce, biologii i chemii (bo informatykę to zawsze kochałem), bo to są przedmioty, które przydadzą Wam się w życiu najbardziej. Uczcie się też angielskiego, żeby zdobywać jeszcze więcej wiedzy i komunikować się z całym światem (z wyjątkiem Francji...).
Czytajcie tylko streszczenia lektur, bo od 100 lat są te same idiotyczne i nudne tytuły. Ale zamiast lektur czytajcie dużo innych fajnych książek - okazuje się, że książki to bardzo fajna sprawa i tylko buraki nie czytają książek. A generalnie to pamiętajcie, jak się nie będziecie uczyć, to jeszcze wpadniecie na jakiś głupi pomysł, żeby zostać politykiem, albo księdzem, a to najgłupsze co może Was spotkać...
Autor: Adam G.
-
Waga elektroniczna w domu
Kilka minut temu, jedna z rozgłośni radiowych opublikowała wstrząsającą informację o aresztowaniu 18 letniej dilerki narkotyków. Podczas przeszukania mieszkania dziewczyny znaleziono amfetaminę oraz wagę elektroniczną. Ponieważ w domu też posiadam wagę elektroniczną, mam kilka pytań:
- Czy posiadanie wagi elektronicznej w domu jest dozwolone?
- Jeśli nie, to czy mogę mieć wagę nie-elektroniczną?
- Czy zdarzają się przypadki aresztowań i oskarżeń o sprzedaż narkotyków za posiadanie wagi elektronicznej?
- Czy powinienem wyrzucić wagę elektroniczną? A może lepiej od razu się przyznać i zanieść na Policje?
- Czy fakt posiadania wagi elektronicznej należy gdzieś zgłosić? Czy istnieje Urząd Rejestracji Wag Elektronicznych?
Czekam na informacje.
Zaniepokojony Paweł
- •
- 1
- 2